środa, 12 marca 2014

Brudna robota


...może i brudna, ale konieczna. Miałam strasznie zawalony kompostownik – niestety mój kompostownik ma dwie poważne wady: jest jednokomorowy oraz jest ZA MAŁY! Co oznacza, że jeśli chcę wyjąć gotowy kompost, muszę zdjąć wszystko, co jest na wierzchu, a po drugie – naprawdę z wielkim, ale to wielkim trudem mieszczą się w nim ogrodowe resztki (uzupełniane obierkami domowymi…). Na razie nie mogę nic innego wstawić, więc radzę sobie z tym, co mam. Poza tym, że kompost w ogóle należy od czasu do czasu przerzucić – chciałam też po prostu podsypać byliny i róże, żeby miały świeży zapas składników, skoro już się przebudziły na wiosnę. 

Opróżnianie

Zatem - trzeba najpierw wysypać zawartość kompostownika, a następnie włożyć z powrotem w taki sposób, żeby warstwy, które były poprzednio na wierzchu, znalazły się teraz na dole lub przynajmniej były dobrze przemieszane z górnymi. To się udaje, tylko trudno się za to zabrać, bo taki na wpół rozłożony kompost jest ciężko wyjąć ze skrzyni, a poza tym jest niezbyt przyjemny w obejściu – można napotkać dziwne, maziste kawałki roślin oraz całe stada dżdżownic, kłębiących się w najcieplejszym miejscu (materia organiczna rozkłada się w warunkach tlenowych i efektem ubocznym jest wydzielanie energii cieplnej, a więc nagrzewanie się pryzmy kompostowej). 


Pracownice dostępne przez cały sezon :-)

Mnie się taka praca podoba – mieszam w skrzyni kompostowej składniki, jakbym gotowała jakąś skomplikowaną potrawę – i wiem, że wyjdzie pyszna :-)


Bałagan po wyrzuceniu zawartości skrzyni




Na dnie skrzyni układa się zwykle najgrubsze frakcje – gałązki (trzeba je wcześniej rozdrobnić – przynajmniej pociąć sekatorem na krótsze kawałki), grubsze pędy (ja miałam pędy jesiennych astrów – też je rozdrobniłam). Na tę spodnią warstwę kładzie się dostępne odpady organiczne: kuchenne obierki (tylko surowe!), rozkruszone skorupki od jajek, liście, chwasty jednoroczne (bez nasion), fusy z herbaty i kawy, popiół z kominka lub ogniska. Nie należy kompostować chwastów trwałych, ze względu na ich żywotność i sposób rozmnażania (perz, powój, mniszek lekarski), skórek od cytrusów oraz psich i kocich odchodów. Można wrzucać papier, ale raczej ten niezadrukowany - np. tekturę. Materiały w skrzyni kompostowej układa się warstwami, niezbyt grubo. Polewa wodą i przykrywa – np. kawałkiem tektury. Kompost powinno się odwrócić (wymieszać) co 2 – 3 miesiące. Żeby przyspieszyć kompostowanie, można polewać go w sezonie gnojówką z pokrzyw lub żywokostu, albo wrzucać  liście żywokostu na pryzmę. Gotowy kompost, o strukturze i zapachu żyznej ziemi można wybrać ze skrzyni i rozrzucić pod roślinami. Mówiłam, że potrawa wyjdzie pyszna!


Gotowe!

A potem… po zakończeniu brudnej roboty, można się napić herbatki i obejrzeć oznaki wiosny.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz