Zima była krótka. Trwała około dwóch tygodni, o ile dobrze
pamiętam. Mróz niewielki, śniegu jak na lekarstwo… Trudno, co zrobić. Może za
rok ?
Tymczasem, skoro temperatury wiosenne, a słońce świeci, nie
da się usiedzieć w domu. Powietrze pachnie i człowieka nosi zew natury – trzeba
siać! Rozsądek podpowiada, że to jeszcze za wcześnie, ale z prognoz pogody
wynika, że takie warunki się utrzymają – nawet do 10 marca. Jestem sceptycznie
nastawiona do takich prognoz – patrzę raczej na te, które zapowiadają pogodę na
dwa najbliższe dni – zjawiska atmosferyczne są nie aż tak bardzo stabilne, żeby
można było z pewnością ocenić, że za dwa tygodnie będzie rzeczywiście 12 stopni
i słonecznie. Z drugiej strony – to co widzę za oknem, nie daje mi spokoju.
Więc wychodzę!
Zaryzykowałam i posiałam kilka rządków. Rzodkiewki, kopru,
pietruszki i sałaty – na rozsadniku.
Ciekawa jestem, co z tego wyniknie – nie ryzykuję wiele – kilkadziesiąt nasion
i pół godziny miłego siedzenia na słoneczku. Z kawą! Jeśli zima wróci i zmrozi moje
uprawy, to trudno – będzie nauczka, że nie należy się spieszyć. Jeśli nie –
rzodkiewka i reszta będą o dobre trzy tygodnie wcześniej na moim talerzu. W
zeszłym roku były o sześć tygodni później…
Nie wiem, czy na zdjęciach to dobrze widać – glebę na
grządce lekko spulchniłam i wyrównałam. Na jesieni wysypałam tam sporo kompostu
– rzodkiewka i sałata nie lubią silnego nawożenia, więc nie dawałam teraz
nawozu. Zrobiłam rowki o głębokości ok. 1 – 1,5 cm i wsypałam nasiona.
Rzodkiewkę warto siać punktowo – nasiona są duże i łatwo się je rozmieszcza w
równych odległościach (ok. 3 cm). Można siać gęściej – ale potem trzeba zrobić
przerywkę, czyli usunąć co którąś roślinę, żeby te, które pozostały, miały odpowiednią
ilość wody i składników pokarmowych oraz przestrzeń na zgrubienie korzenia.
Jest to zatem dodatkowa praca, no i marnuje się co któreś nasionko. Zamiast
tego można od razu posiać rzadziej – ekonomicznie i bez dodatkowej konieczności
przerywania.
Koper posiałam gęściej – na zbiór pęczkowy – wyrywam całe
pęczki, więc chcę, żeby było gęsto. Oprócz takiej rzędowej uprawy, koper dobrze
jest wysiać na grządki „rzutowo”, czyli po prostu rozrzucić nasiona pomiędzy
innymi warzywami. Koper poprawia smak innych warzyw – dobrze to działa na
ogórki, marchew, groszek, cebulę i czosnek.
Zasiewy przykryłam białą cienką agrowłókniną i podlałam.
Niestety – nie było zimy i śniegu, ale też nie padało od dłuższego czasu (nie
liczę tych kilkunastominutowych przelotnych opadów). Trochę mnie to niepokoi –
powinno popadać i to sporo.
Niestety - dla mnie nawet na początek jedna grządka to za mało – zaplanowałam zatem zasiewy warzyw
i kwiatów, które trafią do gruntu w połowie marca lub kwietnia (w zależności od
gatunku). W domu przygotowałam
pojemniki, które wypełniłam specjalną ziemią do wysiewu rozsady. Takie
mieszanki można kupić w sklepach ogrodniczych i niektórych supermarketach. Mają
drobniejszą strukturę od zwykłej ziemi ogrodniczej i mniejszą ilość składników
pokarmowych, odpowiednio zbilansowanych dla siewek. Jeśli nie mamy dostępu do
takiej ziemi, to trudno – można siać w takiej, jaka jest dostępna – warto ją
wcześniej sprawdzić, czy nie ma grubszych frakcji (nierozłożonych gałązek,
korzonków, torfu), ewentualnie wymieszać z luźniejszym podłożem (wermikulitem,
a nawet piaskiem). Jeśli chodzi o pojemniki, zastosowałam stare opakowania po produktach
spożywczych, kawałek multiplatu oraz rolki po papierze toaletowym – świetnie się
sprawdzają do siewu bobu i grochu – można je wsadzić do ziemi wraz z rośliną,
ulegną rozpadowi w glebie, a przy sadzeniu do gruntu nie uszkadzamy delikatnych korzeni.
Posiałam warzywa: bób, szczypiorek i szczypiorek czosnkowy,
paprykę, buraki liściowe, karczochy i jarmuż. A z ozdobnych: łobodę, ośmiał,
kleome, kobeę, jednoroczną naparstnicę, wyżlin i szałwię. Pojemniki wstawiłam
do kartonów wyłożonych folią – podlewam zawsze w taki sposób, że wylewam wodę
na folię, a w pojemnikach są dziurki – podłoże wchłania tym sposobem tyle wody,
ile trzeba.
A teraz… siedzę i patrzę, czy mi rośnie :-)
Rolki po papierze toaletowym?? absolutnie genialny pomysł!!! zaczynam od dzisiaj zbierać. Naprawdę fascynują mnie takie pomysły - w gruncie rzeczy banalne, a jednocześnie tak trudne do wymyślenia.
OdpowiedzUsuńRolki są naprawdę super - łatwo się w nie sieje, łatwo się z nimi sadzi i nie trzeba myć doniczek :-) Same zalety :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń